Wyszukiwarka
Liczba elementów: 10
Ród Ballestremów wywodził się z Sabaudii i na Śląsk przywędrował na przełomie XVIII i XIX wieku, dziedzicząc olbrzymie dobra rodu von Stechow. Kolejni przedstawiciele Ballestremów powiększali majątek tak, że na początku XX stulecia posiadali w swych rękach kilka tysięcy hektarów ziemi oraz liczne kopalnie węgla kamiennego, huty cynku i żelaza, przedsiębiorstwa drzewne, linie kolejowe itd. Po podziale Śląska pomiędzy Polskę i Niemcy, zakłady po stronie niemieckiej scalono i poddano zarządowi Głównej Dyrekcji Dóbr Hrabiego Ballestrema z siedzibą w Gliwicach. Budynek dyrekcji wzniesiono w latach 1921-1922 według projektu Hansa von Poellnitza, który wcześniej zaprojektował dla Ballestremów kolonię robotniczą w Rokitnicy (przy kopalni „Castellengo”). Gmach miał unaoczniać arystokratyczne pochodzenie właścicieli koncernu i ich materialną potęgę. Za najodpowiedniejszy do naśladowania styl wybrano późny, klasycyzujący barok, charakterystyczny dla Niemiec około roku 1800. Czterokondygnacyjny gmach nawiązuje do budownictwa pałacowego. Postawiono go na planie prostokąta i przykryto czterospadowym dachem. Elewacja frontowa liczy 30 osi. Najbardziej reprezentacyjny jest umieszczony centralnie, 10-osiowy ryzalit, zwieńczony attyką z wazami i zegarem pośrodku. Główne wejście flankują cztery żłobkowane kolumny, nad którymi postawiono dwumetrowe figury: górnika, hutnika, rolnika i leśnika. Ich autorem jest Josef Wilhelm Karol Limburg. Dach wieńczy okrągła wieżyczka widokowa (belweder). W środku najciekawsza jest główna klatka schodowa z marmurowymi balustradami schodów, sala konferencyjna i pokój prezesa. W 1945 roku Ballestremowie utracili wszystkie posiadłości na ziemiach polskich. W PRL gospodarzami budynku dyrekcji były różne firmy i instytucje. Wreszcie, w 1997 roku, stał się on siedzibą Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Pierwotna, drewniana rezydencja wzniesiona została w miejscowości Krowiarki w 1678 r. Należała ona początkowo do rodziny Beess, a w 1690 r. stała się własnością Leopolda Paczyńskiego. Przełom XVIII i XIX w. przyniósł przejście tutejszego majątku w ręce rodu Strachwitzów. W roku 1825 Karol von Strachwitz spisując testament i przekazując swój majątek synowi Janowi Maurycemu, zapragnął także, by ów syn wybudował murowany pałac. Budowa, która rozpoczęła się w roku 1826, ciągnęła się dość długo i była kontynuowana w latach 40-tych przez kolejnego przedstawiciela rodu, Ernesta Joachima. Niedługo później miała miejsce kolejna rozbudowa (w latach 1852-77), prowadzona przez Mikołaja Strachwitza, z którego inicjatywy powstał również nowy park oraz zabudowania folwarczne. W 1856 pałac przeszedł jako posag w ręce znakomitego rodu Henckel von Donnersmarck. Gdy w 1892 pożar strawił część obiektu, odbudowano go wkrótce w stylu secesyjnym. Ostatni właściciel, Hans II Graf non Henckel-Gaschin, wiosną 1945 r. uciekł na rowerze przed wkraczającą Armią Radziecką. Pałac na szczęście przetrwał wojnę. W znacjonalizowanym obiekcie umieszczano kolejno kilka instytucji, z których ostatnią był szpital. Opuścił on pałacowe mury w 1970 r. Odtąd następowała coraz większa dewastacja, której nie zapobiegła dzika prywatyzacja lat 90-tych. Prace renowacyjne rozpoczęły się dopiero, gdy w 2007 r. obiekt sprzedany został prywatnej spółce. W tym samym roku wichura spowodowała przechylenie wieży, którą musiano rozebrać, jednak postanowiono ją zrekonstruować w pierwotnym kształcie. Obszerna budowla z wieżami, będąca w istocie mieszanką stylów, w swej starszej części reprezentuje głównie styl neobarokowy i neorenesansowy. Nieco nowsza zaś część (z końca XIX w.) posiada styl secesyjny. Obiekt pokryty jest mansardowym dachem z lukarnami, który dość osobliwie wiąże się z pseudorenesansowymi wieżyczkami oraz szczytami ryzalitów. W pałacu znajduje się w sumie 115 sal. Posiadają one swoje nazwy, a najbardziej znane i reprezentacyjne to Mauretańska, Biała, Brunatna i Bajkowa. Inwestorzy wraz z renowacją obiektu chcą też przywrócić dawny wygląd parkowi. Do kompleksu pałacowego należy także mauzoleum Donnersmarcków z drugiej połowy XIX w. oraz wozownia i stajnia. Na terenie parku corocznie odbywa się Hubertus czyli konna pogoń za lisią kitą, umieszczoną na ramieniu jednego z jeźdźców.
Pierwotna, drewniana rezydencja wzniesiona została w miejscowości Krowiarki w 1678 r. Należała ona początkowo do rodziny Beess, a w 1690 r. stała się własnością Leopolda Paczyńskiego. Przełom XVIII i XIX w. przyniósł przejście tutejszego majątku w ręce rodu Strachwitzów. W roku 1825 Karol von Strachwitz spisując testament i przekazując swój majątek synowi Janowi Maurycemu, zapragnął także, by ów syn wybudował murowany pałac. Budowa, która rozpoczęła się w roku 1826, ciągnęła się dość długo i była kontynuowana w latach 40-tych przez kolejnego przedstawiciela rodu, Ernesta Joachima. Niedługo później miała miejsce kolejna rozbudowa (w latach 1852-77), prowadzona przez Mikołaja Strachwitza, z którego inicjatywy powstał również nowy park oraz zabudowania folwarczne. W 1856 pałac przeszedł jako posag w ręce znakomitego rodu Henckel von Donnersmarck. Gdy w 1892 pożar strawił część obiektu, odbudowano go wkrótce w stylu secesyjnym. Ostatni właściciel, Hans II Graf non Henckel-Gaschin, wiosną 1945 r. uciekł na rowerze przed wkraczającą Armią Radziecką. Pałac na szczęście przetrwał wojnę. W znacjonalizowanym obiekcie umieszczano kolejno kilka instytucji, z których ostatnią był szpital. Opuścił on pałacowe mury w 1970 r. Odtąd następowała coraz większa dewastacja, której nie zapobiegła dzika prywatyzacja lat 90-tych. Prace renowacyjne rozpoczęły się dopiero, gdy w 2007 r. obiekt sprzedany został prywatnej spółce. W tym samym roku wichura spowodowała przechylenie wieży, którą musiano rozebrać, jednak postanowiono ją zrekonstruować w pierwotnym kształcie. Obszerna budowla z wieżami, będąca w istocie mieszanką stylów, w swej starszej części reprezentuje głównie styl neobarokowy i neorenesansowy. Nieco nowsza zaś część (z końca XIX w.) posiada styl secesyjny. Obiekt pokryty jest mansardowym dachem z lukarnami, który dość osobliwie wiąże się z pseudorenesansowymi wieżyczkami oraz szczytami ryzalitów. W pałacu znajduje się w sumie 115 sal. Posiadają one swoje nazwy, a najbardziej znane i reprezentacyjne to Mauretańska, Biała, Brunatna i Bajkowa. Inwestorzy wraz z renowacją obiektu chcą też przywrócić dawny wygląd parkowi. Do kompleksu pałacowego należy także mauzoleum Donnersmarcków z drugiej połowy XIX w. oraz wozownia i stajnia. Na terenie parku corocznie odbywa się Hubertus czyli konna pogoń za lisią kitą, umieszczoną na ramieniu jednego z jeźdźców.
Pierwotna, drewniana rezydencja wzniesiona została w miejscowości Krowiarki w 1678 r. Należała ona początkowo do rodziny Beess, a w 1690 r. stała się własnością Leopolda Paczyńskiego. Przełom XVIII i XIX w. przyniósł przejście tutejszego majątku w ręce rodu Strachwitzów. W roku 1825 Karol von Strachwitz spisując testament i przekazując swój majątek synowi Janowi Maurycemu, zapragnął także, by ów syn wybudował murowany pałac. Budowa, która rozpoczęła się w roku 1826, ciągnęła się dość długo i była kontynuowana w latach 40-tych przez kolejnego przedstawiciela rodu, Ernesta Joachima. Niedługo później miała miejsce kolejna rozbudowa (w latach 1852-77), prowadzona przez Mikołaja Strachwitza, z którego inicjatywy powstał również nowy park oraz zabudowania folwarczne. W 1856 pałac przeszedł jako posag w ręce znakomitego rodu Henckel von Donnersmarck. Gdy w 1892 pożar strawił część obiektu, odbudowano go wkrótce w stylu secesyjnym. Ostatni właściciel, Hans II Graf non Henckel-Gaschin, wiosną 1945 r. uciekł na rowerze przed wkraczającą Armią Radziecką. Pałac na szczęście przetrwał wojnę. W znacjonalizowanym obiekcie umieszczano kolejno kilka instytucji, z których ostatnią był szpital. Opuścił on pałacowe mury w 1970 r. Odtąd następowała coraz większa dewastacja, której nie zapobiegła dzika prywatyzacja lat 90-tych. Prace renowacyjne rozpoczęły się dopiero, gdy w 2007 r. obiekt sprzedany został prywatnej spółce. W tym samym roku wichura spowodowała przechylenie wieży, którą musiano rozebrać, jednak postanowiono ją zrekonstruować w pierwotnym kształcie. Obszerna budowla z wieżami, będąca w istocie mieszanką stylów, w swej starszej części reprezentuje głównie styl neobarokowy i neorenesansowy. Nieco nowsza zaś część (z końca XIX w.) posiada styl secesyjny. Obiekt pokryty jest mansardowym dachem z lukarnami, który dość osobliwie wiąże się z pseudorenesansowymi wieżyczkami oraz szczytami ryzalitów. W pałacu znajduje się w sumie 115 sal. Posiadają one swoje nazwy, a najbardziej znane i reprezentacyjne to Mauretańska, Biała, Brunatna i Bajkowa. Inwestorzy wraz z renowacją obiektu chcą też przywrócić dawny wygląd parkowi. Do kompleksu pałacowego należy także mauzoleum Donnersmarcków z drugiej połowy XIX w. oraz wozownia i stajnia. Na terenie parku corocznie odbywa się Hubertus czyli konna pogoń za lisią kitą, umieszczoną na ramieniu jednego z jeźdźców.
Rokitnica to najbardziej na północ wysunięta dzielnica Zabrza. Korzenie jej sięgają czasów średniowiecznych. Przez stulecia wieś była osadą rolniczą, industrializacja nastąpiła w XIX wieku. Jej właścicielami byli wówczas Ballestremowie, których główną siedzibą były Pławniowice. Pod koniec XIX stulecia hrabiowie von Ballestrem uruchomili tutaj kopalnię „Castellengo”, później przemianowaną na „Rokitnica”. I właśnie z myślą o pracownikach tej kopalni hrabia Franciszek Ksawery von Ballestrem zbudował rozległą osadę patronacką - jedno z jego licznych przedsięwzięć nie obliczonych na szybki zysk. W 1913 r. w czasie trwania Ogólnoniemieckiego Kongresu Górniczego uznano osiedle za wzorcowe. Osadę zaprojektował szwagier hrabiego, Hans Poelnitz. Znajduje się ona obecnie na terenie ograniczonym ulicami: Krakowską, Jordana, generała Andersa i Pomorską. W zamierzeniu twórców kolonia miała mieć charakter wiejski, a zarazem powinna przewyższać standardem istniejące już osady patronackie Donnersmarcków i Borsigów. Roboty ruszyły w 1907 roku, a ostatnie domy zostały wzniesione w latach 30. Najstarsze z nich odnajdziemy przy ul. Szafarczyka. W sumie wzniesiono ich 64. Pod względem architektonicznym wszystkie różnią się technologią budowy lub detalami. Mamy więc tutaj typowy mur pruski, ale do dziś stoją także niezwykłe konstrukcje… stalowe. Wyznacznikiem komfortu były powszechne łazienki z ubikacjami. Nie zapomniano również o infrastrukturze osiedlowej. Zbudowano szkołę, aptekę, sklepy, gospodę i łaźnię. W planach umieszczono położenie linii tramwajowej. Co niezwykłe, sto lat temu zaprojektowano także ścieżki rowerowe.
Rokitnica to najbardziej na północ wysunięta dzielnica Zabrza. Korzenie jej sięgają czasów średniowiecznych. Przez stulecia wieś była osadą rolniczą, industrializacja nastąpiła w XIX wieku. Jej właścicielami byli wówczas Ballestremowie, których główną siedzibą były Pławniowice. Pod koniec XIX stulecia hrabiowie von Ballestrem uruchomili tutaj kopalnię „Castellengo”, później przemianowaną na „Rokitnica”. I właśnie z myślą o pracownikach tej kopalni hrabia Franciszek Ksawery von Ballestrem zbudował rozległą osadę patronacką - jedno z jego licznych przedsięwzięć nie obliczonych na szybki zysk. W 1913 r. w czasie trwania Ogólnoniemieckiego Kongresu Górniczego uznano osiedle za wzorcowe. Osadę zaprojektował szwagier hrabiego, Hans Poelnitz. Znajduje się ona obecnie na terenie ograniczonym ulicami: Krakowską, Jordana, generała Andersa i Pomorską. W zamierzeniu twórców kolonia miała mieć charakter wiejski, a zarazem powinna przewyższać standardem istniejące już osady patronackie Donnersmarcków i Borsigów. Roboty ruszyły w 1907 roku, a ostatnie domy zostały wzniesione w latach 30. Najstarsze z nich odnajdziemy przy ul. Szafarczyka. W sumie wzniesiono ich 64. Pod względem architektonicznym wszystkie różnią się technologią budowy lub detalami. Mamy więc tutaj typowy mur pruski, ale do dziś stoją także niezwykłe konstrukcje… stalowe. Wyznacznikiem komfortu były powszechne łazienki z ubikacjami. Nie zapomniano również o infrastrukturze osiedlowej. Zbudowano szkołę, aptekę, sklepy, gospodę i łaźnię. W planach umieszczono położenie linii tramwajowej. Co niezwykłe, sto lat temu zaprojektowano także ścieżki rowerowe.
Rokitnica to najbardziej na północ wysunięta dzielnica Zabrza. Korzenie jej sięgają czasów średniowiecznych. Przez stulecia wieś była osadą rolniczą, industrializacja nastąpiła w XIX wieku. Jej właścicielami byli wówczas Ballestremowie, których główną siedzibą były Pławniowice. Pod koniec XIX stulecia hrabiowie von Ballestrem uruchomili tutaj kopalnię „Castellengo”, później przemianowaną na „Rokitnica”. I właśnie z myślą o pracownikach tej kopalni hrabia Franciszek Ksawery von Ballestrem zbudował rozległą osadę patronacką - jedno z jego licznych przedsięwzięć nie obliczonych na szybki zysk. W 1913 r. w czasie trwania Ogólnoniemieckiego Kongresu Górniczego uznano osiedle za wzorcowe. Osadę zaprojektował szwagier hrabiego, Hans Poelnitz. Znajduje się ona obecnie na terenie ograniczonym ulicami: Krakowską, Jordana, generała Andersa i Pomorską. W zamierzeniu twórców kolonia miała mieć charakter wiejski, a zarazem powinna przewyższać standardem istniejące już osady patronackie Donnersmarcków i Borsigów. Roboty ruszyły w 1907 roku, a ostatnie domy zostały wzniesione w latach 30. Najstarsze z nich odnajdziemy przy ul. Szafarczyka. W sumie wzniesiono ich 64. Pod względem architektonicznym wszystkie różnią się technologią budowy lub detalami. Mamy więc tutaj typowy mur pruski, ale do dziś stoją także niezwykłe konstrukcje… stalowe. Wyznacznikiem komfortu były powszechne łazienki z ubikacjami. Nie zapomniano również o infrastrukturze osiedlowej. Zbudowano szkołę, aptekę, sklepy, gospodę i łaźnię. W planach umieszczono położenie linii tramwajowej. Co niezwykłe, sto lat temu zaprojektowano także ścieżki rowerowe.
Rokitnica to najbardziej na północ wysunięta dzielnica Zabrza. Korzenie jej sięgają czasów średniowiecznych. Przez stulecia wieś była osadą rolniczą, industrializacja nastąpiła w XIX wieku. Jej właścicielami byli wówczas Ballestremowie, których główną siedzibą były Pławniowice. Pod koniec XIX stulecia hrabiowie von Ballestrem uruchomili tutaj kopalnię „Castellengo”, później przemianowaną na „Rokitnica”. I właśnie z myślą o pracownikach tej kopalni hrabia Franciszek Ksawery von Ballestrem zbudował rozległą osadę patronacką - jedno z jego licznych przedsięwzięć nie obliczonych na szybki zysk. W 1913 r. w czasie trwania Ogólnoniemieckiego Kongresu Górniczego uznano osiedle za wzorcowe. Osadę zaprojektował szwagier hrabiego, Hans Poelnitz. Znajduje się ona obecnie na terenie ograniczonym ulicami: Krakowską, Jordana, generała Andersa i Pomorską. W zamierzeniu twórców kolonia miała mieć charakter wiejski, a zarazem powinna przewyższać standardem istniejące już osady patronackie Donnersmarcków i Borsigów. Roboty ruszyły w 1907 roku, a ostatnie domy zostały wzniesione w latach 30. Najstarsze z nich odnajdziemy przy ul. Szafarczyka. W sumie wzniesiono ich 64. Pod względem architektonicznym wszystkie różnią się technologią budowy lub detalami. Mamy więc tutaj typowy mur pruski, ale do dziś stoją także niezwykłe konstrukcje… stalowe. Wyznacznikiem komfortu były powszechne łazienki z ubikacjami. Nie zapomniano również o infrastrukturze osiedlowej. Zbudowano szkołę, aptekę, sklepy, gospodę i łaźnię. W planach umieszczono położenie linii tramwajowej. Co niezwykłe, sto lat temu zaprojektowano także ścieżki rowerowe.
Rokitnica to najbardziej na północ wysunięta dzielnica Zabrza. Korzenie jej sięgają czasów średniowiecznych. Przez stulecia wieś była osadą rolniczą, industrializacja nastąpiła w XIX wieku. Jej właścicielami byli wówczas Ballestremowie, których główną siedzibą były Pławniowice. Pod koniec XIX stulecia hrabiowie von Ballestrem uruchomili tutaj kopalnię „Castellengo”, później przemianowaną na „Rokitnica”. I właśnie z myślą o pracownikach tej kopalni hrabia Franciszek Ksawery von Ballestrem zbudował rozległą osadę patronacką - jedno z jego licznych przedsięwzięć nie obliczonych na szybki zysk. W 1913 r. w czasie trwania Ogólnoniemieckiego Kongresu Górniczego uznano osiedle za wzorcowe. Osadę zaprojektował szwagier hrabiego, Hans Poelnitz. Znajduje się ona obecnie na terenie ograniczonym ulicami: Krakowską, Jordana, generała Andersa i Pomorską. W zamierzeniu twórców kolonia miała mieć charakter wiejski, a zarazem powinna przewyższać standardem istniejące już osady patronackie Donnersmarcków i Borsigów. Roboty ruszyły w 1907 roku, a ostatnie domy zostały wzniesione w latach 30. Najstarsze z nich odnajdziemy przy ul. Szafarczyka. W sumie wzniesiono ich 64. Pod względem architektonicznym wszystkie różnią się technologią budowy lub detalami. Mamy więc tutaj typowy mur pruski, ale do dziś stoją także niezwykłe konstrukcje… stalowe. Wyznacznikiem komfortu były powszechne łazienki z ubikacjami. Nie zapomniano również o infrastrukturze osiedlowej. Zbudowano szkołę, aptekę, sklepy, gospodę i łaźnię. W planach umieszczono położenie linii tramwajowej. Co niezwykłe, sto lat temu zaprojektowano także ścieżki rowerowe.
Rokitnica to najbardziej na północ wysunięta dzielnica Zabrza. Korzenie jej sięgają czasów średniowiecznych. Przez stulecia wieś była osadą rolniczą, industrializacja nastąpiła w XIX wieku. Jej właścicielami byli wówczas Ballestremowie, których główną siedzibą były Pławniowice. Pod koniec XIX stulecia hrabiowie von Ballestrem uruchomili tutaj kopalnię „Castellengo”, później przemianowaną na „Rokitnica”. I właśnie z myślą o pracownikach tej kopalni hrabia Franciszek Ksawery von Ballestrem zbudował rozległą osadę patronacką - jedno z jego licznych przedsięwzięć nie obliczonych na szybki zysk. W 1913 r. w czasie trwania Ogólnoniemieckiego Kongresu Górniczego uznano osiedle za wzorcowe. Osadę zaprojektował szwagier hrabiego, Hans Poelnitz. Znajduje się ona obecnie na terenie ograniczonym ulicami: Krakowską, Jordana, generała Andersa i Pomorską. W zamierzeniu twórców kolonia miała mieć charakter wiejski, a zarazem powinna przewyższać standardem istniejące już osady patronackie Donnersmarcków i Borsigów. Roboty ruszyły w 1907 roku, a ostatnie domy zostały wzniesione w latach 30. Najstarsze z nich odnajdziemy przy ul. Szafarczyka. W sumie wzniesiono ich 64. Pod względem architektonicznym wszystkie różnią się technologią budowy lub detalami. Mamy więc tutaj typowy mur pruski, ale do dziś stoją także niezwykłe konstrukcje… stalowe. Wyznacznikiem komfortu były powszechne łazienki z ubikacjami. Nie zapomniano również o infrastrukturze osiedlowej. Zbudowano szkołę, aptekę, sklepy, gospodę i łaźnię. W planach umieszczono położenie linii tramwajowej. Co niezwykłe, sto lat temu zaprojektowano także ścieżki rowerowe.