Wyszukiwarka
Liczba elementów: 20
Układ przestrzenny Dąbrowy Górniczej kształtował się począwszy od pierwszej połowy XIX wieku (wtedy w zaborze rosyjskim), aż po czasy prawie współczesne, czyli okres budowy Huty „Katowice”. Za centralną arterię miasta można uznać biegnącą południkowo ul. Tadeusza Kościuszki. Na zachód od niej znajdują się kwartały z najstarszą zabudową miejską, która powstała na terenie dawnej „Kolonii Huty Bankowej”. Funkcję deptaka pełni tam - równoległa do ul. Kościuszki – ul. 3 Maja. Początki industrializacji Dąbrowy przypadają na koniec XVIII wieku - czas uruchomienia pierwszych, prymitywnych kopalń węgla kamiennego. Jednak decydujące znaczenie dla rozwoju wsi (a później miasta) miało powstanie Huty „Bankowa”. Stanęła ona w sąsiedztwie czynnych kopalń węgla kamiennego, w latach 1834-39, z inicjatywy Banku Polskiego (stąd nazwa). Do 1876 roku zakład pozostawał własnością państwa, będąc największą hutą w Cesarstwie Rosyjskim. Wraz z jej budową, na południe od niej postawiono „Kolonię Huty Bankowej”, czyli rozległe osiedle patronackie. Pierwsze 60 domów, w stylu angielskim, wzniósł Piotr Steinkeller wzdłuż równoległych, biegnących w kierunku południowym ulic. Jedną z nich była ulica św. Jana, późniejsza Klubowa, wreszcie dzisiejsza 3 Maja. Ulica 3 Maja jest deptakiem o ograniczonym ruchu samochodowym. Liczy ponad 700 m długości. U jej południowego wylotu znajduje się, na wzniesieniu, „Sztygarka” – budynek postawiony w latach 30. XIX wieku jako szpital, a później przemieniony na siedzibę Zarządu Górniczego. Obecnie jest to Muzeum Miejskie „Sztygarka”. Na skwerze przed muzeum stoi pomnik Stanisława Staszica, księdza, uczonego, filozofa, geologa i geografa, filantropa, działacza politycznego i oświatowego, jednego z najwybitniejszych przedstawicieli polskiego oświecenia, który przyczynił się do powstania Zagłębia Dąbrowskiego. Wzdłuż ulicy 3 Maja nie zachowały się budynki mieszkalne „Kolonii Huty Bankowej”. Warto natomiast zwrócić uwagę na gmach dawnej Resursy Obywatelskiej. Wybudowano go w 1895 roku jako budynek klubowy dąbrowskich przedsiębiorców. Tutaj tętniło życie towarzyskie i kulturalne Dąbrowy Górniczej. Wcześniej na miejscu Resursy stał szyb wodny kopalni Reden.
Gliwice znajdują się w gronie największych miast Górnego Śląska. Osada powstała już w czasach średniowiecznych i wtedy też otrzymała prawa miejskie. Mimo wielu katastrof dziejowych do dziś zachowało się tutaj wiele zabytków, w tym najstarsze budowle gotyckie, które zobaczymy na Starym Mieście. Dynamiczny rozwój przemysłowy w XIX wieku wpłynął na utworzenie potężnego i zamożnego ośrodek przemysłowego z reprezentacyjnymi ulicami, które zabudowano okazałymi kamienicami czy obiektami użyteczności publicznej. Styl, w którym powstały te budowle, nawiązywał do wzorców historycznych, dlatego w Gliwicach możemy podziwiać wiele przykładów architektury neogotyckiej, neorenesansowej czy neobarokowej. Nie brakuje także interesujących budowli w stylu secesyjnym. Jednak największą „gwiazdą” architektoniczną Gliwic z lat po pierwszej wojnie jest modernistyczny Dom Tekstylny Weichmanna. Został on zbudowany przy ul. Zwycięstwa 37, w latach 1921-1922, na zamówienie Erwina Weichmanna, żydowskiego kupca z branży włókienniczej. Niezwykle odważny, jak na swoje czasy, gmach zaprojektował sam Erich Mendelsohn, który już wtedy, w latach 20. ubiegłego wieku, cieszył się opinią wizjonera architektury. W narożnik ulic wkomponował on prostą bryłę z wyraźnie zaznaczonymi poziomymi dominantami (wydatne gzymsy czy wstęgi okien). Trzy kondygnacje pełniły funkcje handlowe, a czwartą, w formie nadbudówki, przeznaczono na mieszkanie właściciela. Rozwiązania gliwickie rozwinął Mendelsohn w latach późniejszych (także w projektach domów handlowych) w innych miastach Niemiec.
Wycieczki: Złoty Potok
Sam dworek w Złotym Potoku, który kojarzymy obecnie przede wszystkim z Krasińskimi, zbudowany został zapewne z inicjatywy Stanisława Leskiego w 1829 r. Dziesięć lat później należał do Skarżyńskich, a niedługo potem do Pintowskich. W 1851 dworek, wraz z tutejszymi dobrami, nabyty został przez generała Wincentego Krasińskiego, ojca poety. Parterowy budynek dworu wzniesiony został na planie prostokąta i prezentuje sobą styl klasycystyczny. Dziewięcioosiowa elewacja frontowa posiada ganek wsparty na dwóch kolumnach toskańskich. Dach kryty jest gontem. Wnętrze zostało przebudowane - po pożarze - w 1952 r. Zygmunt Krasiński, jeden z naszych trzech wieszczów epoki romantyzmu, odwiedzał rejon Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej trzykrotnie. Pierwszy raz w r. 1849 z rodziną zwiedzał jurajskie okolice przy okazji bytności na Jasnej Górze. Tereny te najwyraźniej przypadły Krasińskim do gustu, gdyż dwa lata później ojciec poety zdecydował się na zakup tutejszych dóbr. Zygmunt odwiedził Złoty Potok w 1852 r. przejazdem, a następnie przebywał tu latem 1857, dokonując z żoną i dziećmi licznych wędrówek po okolicy. Poeta nadawał też nazwy tutejszym stawom, skałom i źródłom. Sielski pobyt przerwała śmierć najmłodszej córki, czteroletniej Elżbiety. Wówczas wieszcz zdecydował się na wyjazd do Paryża. W dworku mieści się obecnie Muzeum Regionalne im. Zygmunta Krasińskiego. Placówka otwarta została w 2008 r., z inicjatywy władz gminy. Kontynuuje tradycje Muzeum Biograficznego im. Krasińskiego, które działało tu w latach 1985-2007, będąc jednym z oddziałów Muzeum Częstochowskiego. Wśród eksponatów prezentowanych w muzeum znajdują się pierwsze wydania niektórych utworów Zygmunta Krasińskiego, portrety rodziny, a także (przeznaczone dla Delfiny Potockiej) pianino marki „Erard”, w wyborze którego pomagał poecie sam Fryderyk Chopin.
Pierwsza linia kolejowa w Królestwie Polskim została otwarta w roku 1845. Należała ona do słynnej Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej (Kolej Warszawsko-Wiedeńska), która połączyła stołeczną Warszawę z granicą zaboru austriackiego, skąd liniami austriackimi można się było dostać aż do Wiednia. Dla rozwijającego się wówczas dynamicznie Zagłębia Dąbrowskiego wielkie znaczenie miała budowa odgałęzienia prowadzącego od głównej linii Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej do granicy z Prusami. I właśnie z okazji realizacji tej inwestycji, w okolicy miejscowości o nazwie Sosnowice stanął w roku 1859 okazały dworzec kolejowy. Z czasem Sosnowice zmieniły nazwę na Sosnowiec, a dworzec był jego oknem na świat. Projektantem sosnowieckiego dworca był przybyły z Włoch Enrico (znany również jako Henryk) Marconi. Architekt w swoich dziełach często odwoływał się do wzorców antycznych i budowli klasycystycznych. Taki jest chociażby pałac Paca w Warszawie, sanatorium Marconi w Busku Zdroju czy pałac Wielopolskich w Chrobrzu. W takim też stylu - neoklasycystycznym - wybudowano gmach dworca kolejowego w Sosnowcu. Twórca wzorował się na eleganckim Dworcu Wiedeńskim w Warszawie. Gmach jest dwukondygnacyjny, z siedmioosiowym ryzalitem w fasadzie frontowej. Elementem późniejszym jest gmach hali głównej. Od strony peronów znajdują się parterowe dobudowy. W okresie świetności dworzec dysponował pokojami gościnnymi i restauracją. W 1863 roku na terenie dworca doszło do krwawej bitwy powstańców styczniowych z wojskami rosyjskimi.
Pierwsza linia kolejowa w Królestwie Polskim została otwarta w roku 1845. Należała ona do słynnej Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej (Kolej Warszawsko-Wiedeńska), która połączyła stołeczną Warszawę z granicą zaboru austriackiego, skąd liniami austriackimi można się było dostać aż do Wiednia. Dla rozwijającego się wówczas dynamicznie Zagłębia Dąbrowskiego wielkie znaczenie miała budowa odgałęzienia prowadzącego od głównej linii Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej do granicy z Prusami. I właśnie z okazji realizacji tej inwestycji, w okolicy miejscowości o nazwie Sosnowice stanął w roku 1859 okazały dworzec kolejowy. Z czasem Sosnowice zmieniły nazwę na Sosnowiec, a dworzec był jego oknem na świat. Projektantem sosnowieckiego dworca był przybyły z Włoch Enrico (znany również jako Henryk) Marconi. Architekt w swoich dziełach często odwoływał się do wzorców antycznych i budowli klasycystycznych. Taki jest chociażby pałac Paca w Warszawie, sanatorium Marconi w Busku Zdroju czy pałac Wielopolskich w Chrobrzu. W takim też stylu - neoklasycystycznym - wybudowano gmach dworca kolejowego w Sosnowcu. Twórca wzorował się na eleganckim Dworcu Wiedeńskim w Warszawie. Gmach jest dwukondygnacyjny, z siedmioosiowym ryzalitem w fasadzie frontowej. Elementem późniejszym jest gmach hali głównej. Od strony peronów znajdują się parterowe dobudowy. W okresie świetności dworzec dysponował pokojami gościnnymi i restauracją. W 1863 roku na terenie dworca doszło do krwawej bitwy powstańców styczniowych z wojskami rosyjskimi.
Układ przestrzenny Dąbrowy Górniczej kształtował się począwszy od pierwszej połowy XIX wieku (wtedy w zaborze rosyjskim), aż po czasy prawie współczesne, czyli okres budowy Huty „Katowice”. Za centralną arterię miasta można uznać biegnącą południkowo ul. Tadeusza Kościuszki. Na zachód od niej znajdują się kwartały z najstarszą zabudową miejską, która powstała na terenie dawnej „Kolonii Huty Bankowej”. Funkcję deptaka pełni tam - równoległa do ul. Kościuszki – ul. 3 Maja. Początki industrializacji Dąbrowy przypadają na koniec XVIII wieku - czas uruchomienia pierwszych, prymitywnych kopalń węgla kamiennego. Jednak decydujące znaczenie dla rozwoju wsi (a później miasta) miało powstanie Huty „Bankowa”. Stanęła ona w sąsiedztwie czynnych kopalń węgla kamiennego, w latach 1834-39, z inicjatywy Banku Polskiego (stąd nazwa). Do 1876 roku zakład pozostawał własnością państwa, będąc największą hutą w Cesarstwie Rosyjskim. Wraz z jej budową, na południe od niej postawiono „Kolonię Huty Bankowej”, czyli rozległe osiedle patronackie. Pierwsze 60 domów, w stylu angielskim, wzniósł Piotr Steinkeller wzdłuż równoległych, biegnących w kierunku południowym ulic. Jedną z nich była ulica św. Jana, późniejsza Klubowa, wreszcie dzisiejsza 3 Maja. Ulica 3 Maja jest deptakiem o ograniczonym ruchu samochodowym. Liczy ponad 700 m długości. U jej południowego wylotu znajduje się, na wzniesieniu, „Sztygarka” – budynek postawiony w latach 30. XIX wieku jako szpital, a później przemieniony na siedzibę Zarządu Górniczego. Obecnie jest to Muzeum Miejskie „Sztygarka”. Na skwerze przed muzeum stoi pomnik Stanisława Staszica, księdza, uczonego, filozofa, geologa i geografa, filantropa, działacza politycznego i oświatowego, jednego z najwybitniejszych przedstawicieli polskiego oświecenia, który przyczynił się do powstania Zagłębia Dąbrowskiego. Wzdłuż ulicy 3 Maja nie zachowały się budynki mieszkalne „Kolonii Huty Bankowej”. Warto natomiast zwrócić uwagę na gmach dawnej Resursy Obywatelskiej. Wybudowano go w 1895 roku jako budynek klubowy dąbrowskich przedsiębiorców. Tutaj tętniło życie towarzyskie i kulturalne Dąbrowy Górniczej. Wcześniej na miejscu Resursy stał szyb wodny kopalni Reden.
Knurów jest mniej więcej 40-tysięcznym miastem, położonym 9 km na południe od Gliwic i 20 km na północ od Rybnika, na terenie Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Początki Knurowa, podobnie jak wielu innych miast śląskich, sięgają czasów średniowiecznych. Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z początku XIV wieku. Tereny te należały początkowo do książąt śląskich, a później trafiły w ręce możnych rodów i duchowieństwa. Mieszkańcy osady przez stulecia zajmowali się przede wszystkim uprawą ziemi i rzemiosłem. Zmiany nastąpiły w XIX wieku, kiedy i tutaj dotarła industrializacja. W 1875 roku w Krywałdzie powstała prochownia, a na przełomie XIX i XX wieku rozpoczęto eksploatację bogatych złóż węgla kamiennego, uruchamiając kopalnię i koksownię. W 1951 roku, w wyniku połączenia trzech sąsiadujących ze sobą miejscowości - Knurowa, Krywałdu i Szczygłowic - powstało miasto Knurów. Wielki wpływ na jego dzieje miała działalność kopalń węgla kamiennego „Knurów” i „Szczygłowice”. Pierwszy szyb kopalniany w Knurowie oddano do użytku w 1904 roku, a „Szczygłowice” uruchomiono w latach 50. ubiegłego wieku. W 2009 roku zakłady połączono w KWK „Knurów-Szczygłowice”. Z myślą o pracownikach kopalni zbudowano w Knurowie osiedla patronackie, z których najciekawszym jest tzw. III Kolonia Robotnicza, przylegająca od północy do terenów kopalnianych. Pierwsze plany kolonii przygotował światowej sławy urbanista, Karl Henrici. Na nich, w pewnej mierze, oparli się późniejsi budowniczowie osiedla. Kolonia została postawiona w latach 1903-1921 przy przecinającej Knurów drodze z Zabrza do Rybnika (dzisiejsza droga wojewódzka nr 921), na terenach ówcześnie wiejskich. Udało się zrealizować jedynie część północną założenia, ale i tak imponuje ona wielkością: to 90 domów robotniczych, 5 domów urzędniczych oraz obiekty towarzyszące. Ulice dzielą kolonię na nieregularne kwartały zabudowy. Każdy dom posiadał plac gospodarczy, komórkę, szambo, gołębnik i śmietnik; każde mieszkanie – część ogrodu. Na obrzeżach wzniesiono domy noclegowe dla samotnych górników oraz obiekty użyteczności publicznej, jak np. magiel, dom kultury i konsum. Domy w kolonii są podobne, ale nie jednakowe. Stylistycznie nawiązują do tradycyjnego budownictwa śląskiego oraz wzorów angielskich. Jednopiętrowe obiekty mieściły po kilka mieszkań robotniczych. Wyższy standard zapewniono w domach urzędniczych.
Jak przekazują nam kroniki, spisane w początkach XVIII w. przez księdza Jeziorskiego, miejsce budowy pierwszego kościoła w Koszęcinie związane było z objawieniami, jakich doznać miała córka miejscowego młynarza, Wiktoria. Legenda wiąże to miejsce również z ochrzczeniem pogańskiej księżniczki, Przesławy, przez misjonarzy z Czech. Inna opowieść mówi, że odkryto tu źródło z uzdrowicielską wodą, w której pielgrzymi dokonywali obmyć, a także zabierali ją do domów. Wspomniany ksiądz Jeziorski spisał po niemiecku „Historię od początku urzą¬dzenia pierwszego kościoła Najświętszej Trójcy stojącego na koszęcińskich dobrach„. Według niej świątynia wzniesiona około r. 1568 (na miejscu jeszcze wcześniejszej) została zniszczona w 1720 przez burzę. Obecny obiekt zbudowano w roku 1724. Orientowany kościół wzniesiony został w konstrukcji zrębowej, na kamienno-ceglanej podmurówce. Trójbocznie zamknięte prezbiterium z dobudowaną zakrystią, łączy się z szerszą nawą na planie prostokąta. Do niej prowadzi niewielka kruchta. Nad zakrystią znajduje się otwarta do prezbiterium loża kolatorska (czyli dla fundatorów), tzw. pański pawlacz. Kościół obiegają soboty. Od wschodu dobudowana jest wieża o konstrukcji słupowej, a prezbiterium zwieńczone jest sygnaturką. Dachy kościelne posiadają pokrycie gontowe. Wystrój świątyni jest przeważnie barokowy, z pierwszej połowy XVIII w. Z czasów tych pochodzi ołtarz główny oraz ołtarze boczne. XVIII-wieczna jest także drewniana ambona. Na chórze muzycznym znajdują się organy z 1886 r. W tutejszym kościele znajdowało się niegdyś ok. 30 późnogotyckich rzeźb pochodzących z początku XVI wieku. Jedna trzecia z nich została skradziona, resztę zdeponowano w katowickim Muzeum Archidiecezjalnym, eksponując w ich miejscu kopie. Ciekawostką kościoła jest jeden z najstarszych na Śląsku „komiksów” – ośmiopolowe malowidło z XVII w., ze scenkami legendarnych wydarzeń, związanych z budową kościoła i wierszowanymi opisami.
Wycieczki: GOP Rodzinnie
Głównym zadaniem Lasów Państwowych jest prowadzenie racjonalnej gospodarki leśnej. Oprócz tego przedsiębiorstwo zajmuje się szeroko rozumianą edukacją ekologiczną, obejmującą m.in. zajęcia terenowe z leśnikiem, akcje sprzątania lasu (prowadzone wspólnie ze szkołami), spotkania z leśnikiem w szkole, konkursy, imprezy okolicznościowe czy wystawy. Wielkim powodzeniem wśród turystów cieszą się także ośrodki edukacyjne oraz ścieżki przyrodnicze. Dla mieszkańców stolicy Górnego Śląska oraz okolicznych miast wyjątkowo interesującą ofertę przygotowało Nadleśnictwo Katowice. Warto odwiedzić chociażby dzielnicę Panewniki, aby w tamtejszej siedzibie Nadleśnictwa zwiedzić Leśną Salę Edukacyjną oraz przespacerować się wytyczoną w pobliżu ścieżką dydaktyczną. Leśna Sala Edukacyjna zajmuje piwnice budynku Nadleśnictwa, a została otwarta w 2004 roku. Leśnicy przygotowali tutaj m.in. scenki leśne, prezentujące dzika w zimowej scenerii, borsuka przy swej norze, czy sarny w zagajniku oraz rzadkiego ptaka – bociana czarnego. Co ciekawe, przechodząc dalej można dotknąć skór kilkunastu ssaków, umieszczonych na ścianie. W Sali nauczymy się także rozpoznawać drzewa rosnące w śląskich lasach oraz zobaczymy bogaty świat owadów. W zrekonstruowanym pokoju leśniczego ustawiono stare meble i trofea myśliwskie. Nie zapomniano również o pokazaniu, czym leśnicy zajmują się na co dzień, dbając o las i pozyskując drewno. Dzięki sprzętowi multimedialnemu w Sali można przeprowadzić lekcje przyrodnicze i pogadanki. Warto pamiętać, że została ona przystosowana dla dzieci niepełnosprawnych. Ponadto przy Nadleśnictwie Katowice przygotowano ścieżkę dydaktyczną z interesującą prezentacją ponad 200 gatunków roślin oraz zwiedzaniem własnej pasieki.
Wycieczki: Militaria
Położona u źródeł najdłuższej polskiej rzeki, w sercu Beskidu Śląskiego, Wisła od ponad stulecia przyciąga spragnionych wypoczynku kuracjuszy i turystów. Miejscowość zachwyca przede wszystkim malowniczymi krajobrazami oraz bogatą infrastrukturą sportowo-rekreacyjną. Nie mniej interesująca, ale mniej znana jest oferta kulturalna Wisły. Co ciekawe, działa tutaj kilka muzeów i galerii - m.in. Muzeum Beskidzkie, Muzeum Narciarstwa, Muzeum Aptekarstwa czy, wreszcie, Muzeum Spadochroniarstwa. To ostatnie znajdziemy w Willi „Agawa”, która stoi przy ul. Przylesie 1a. Muzeum jest efektem pasji kolekcjonerskiej Piotra Wybrańca, który zbieranie eksponatów rozpoczął już w 1978 roku. Po latach, w roku 2003, została otwarta Izba Spadochroniarza, która z czasem została przekształcona w muzeum. Muzeum Spadochroniarstwa nosi imię podpułkownika Adolfa Pilcha. Urodził się on w Wiśle w 1914 roku. Podczas II wojny światowej walczył w kampanii wrześniowej, a później przedostał się do Francji i wreszcie do Anglii. W 1943 roku został zrzucony na spadochronie do okupowanego kraju i jako „cichociemny” dowodził oddziałami partyzanckimi, brał udział w wielu potyczkach i bitwach. Po wojnie, w 1945 roku, zagrożony aresztowaniem przez komunistyczny Urząd Bezpieczeństwa, opuścił Polskę i osiadł w Wielkiej Brytanii. W Muzeum zapoznamy się z bogatą historią polskiego spadochroniarstwa, począwszy od czasów Drugiej Rzeczypospolitej po XXI wiek. Dominują eksponaty związane z wojskowymi jednostkami spadochronowymi i specjalnymi, ale również sporo przypomina dzieje spadochroniarzy cywilnych i spod znaku harcerskiej lilijki. Na wystawie zobaczymy mnóstwo odznak i emblematów, umundurowanie, broń, spadochrony, osprzęt spadochronowy, wyposażenie nurków bojowych, a także fotografie i dokumenty. Część ekspozycji poświęcono dziejom lotnictwa polskiego.
Jak przekazują nam kroniki, spisane w początkach XVIII w. przez księdza Jeziorskiego, miejsce budowy pierwszego kościoła w Koszęcinie związane było z objawieniami, jakich doznać miała córka miejscowego młynarza, Wiktoria. Legenda wiąże to miejsce również z ochrzczeniem pogańskiej księżniczki, Przesławy, przez misjonarzy z Czech. Inna opowieść mówi, że odkryto tu źródło z uzdrowicielską wodą, w której pielgrzymi dokonywali obmyć, a także zabierali ją do domów. Wspomniany ksiądz Jeziorski spisał po niemiecku „Historię od początku urzą¬dzenia pierwszego kościoła Najświętszej Trójcy stojącego na koszęcińskich dobrach„. Według niej świątynia wzniesiona około r. 1568 (na miejscu jeszcze wcześniejszej) została zniszczona w 1720 przez burzę. Obecny obiekt zbudowano w roku 1724. Orientowany kościół wzniesiony został w konstrukcji zrębowej, na kamienno-ceglanej podmurówce. Trójbocznie zamknięte prezbiterium z dobudowaną zakrystią, łączy się z szerszą nawą na planie prostokąta. Do niej prowadzi niewielka kruchta. Nad zakrystią znajduje się otwarta do prezbiterium loża kolatorska (czyli dla fundatorów), tzw. pański pawlacz. Kościół obiegają soboty. Od wschodu dobudowana jest wieża o konstrukcji słupowej, a prezbiterium zwieńczone jest sygnaturką. Dachy kościelne posiadają pokrycie gontowe. Wystrój świątyni jest przeważnie barokowy, z pierwszej połowy XVIII w. Z czasów tych pochodzi ołtarz główny oraz ołtarze boczne. XVIII-wieczna jest także drewniana ambona. Na chórze muzycznym znajdują się organy z 1886 r. W tutejszym kościele znajdowało się niegdyś ok. 30 późnogotyckich rzeźb pochodzących z początku XVI wieku. Jedna trzecia z nich została skradziona, resztę zdeponowano w katowickim Muzeum Archidiecezjalnym, eksponując w ich miejscu kopie. Ciekawostką kościoła jest jeden z najstarszych na Śląsku „komiksów” – ośmiopolowe malowidło z XVII w., ze scenkami legendarnych wydarzeń, związanych z budową kościoła i wierszowanymi opisami.
Początki rezydencji w Kamieńcu toną w mroku dziejów, co utrudnia oddzielenie legend od historycznych faktów. Być może pierwszy, drewniany zamek na terenie miejscowości wznieśli templariusze, którzy również postawić mieli tutaj pierwszy kościół. Jak głosi wieść, swe skarby ukryć miał tutaj sławny mistrz krzyżacki, żyjący na przełomie XII i XIII w., Hermann von Salza. Podania mówią też o podziemnych korytarzach, wiodących stąd do innych warowni. Wiemy na pewno, że istniał tu średniowieczny zamek. Na ruinach tej budowli ród Kokorzów (będący starą rodziną, wywodzącą się z Czech) wzniósł w XVI w. renesansową rezydencję. Rychło też Kamieniec stał się ich głównym gniazdem. Początek wieku XVIII przyniósł powstanie nowego, tym razem barokowego pałacu, wybudowanego z inicjatywy Martina Scholtz von Löwenkrona na fundamentach wspomnianego, renesansowego obiektu. Nowa rezydencja posiadała zwartą, dwukondygnacyjną bryłę przykrytą mansardowym dachem. W połowie tego samego stulecia pałac został nabyty przez Karola Józefa Strachwitza. Strachwitzowie, którzy byli jego właścicielami przez dłuższy czas, uczynili z niego swoją siedzibę rodową. Im to również rezydencja zawdzięcza kolejną przebudowę, dokonaną w latach siedemdziesiątych XIX w. Zburzono wówczas mur otaczający budowlę, a następnie rozbudowano ją w stylu neorenesansu. Kolejni właściciele, Stolbergowie, posiadający pałac w pierwszej połowie XX w., dokonali ostatniej przebudowy, która nadała rezydencji cechy neobarokowe. Charakterystycznymi elementami (wówczas wzniesionymi) są wieże w narożnikach. Obecnie w zadbanym i efektownym budynku pałacu mieści się Ośrodek Leczniczo-Rehabilitacyjny dla dzieci. Na wschód od pałacu, w bezpośrednim sąsiedztwie, stoi tzw. Mysia Wieża. Przez długi czas uznawano ją za zbudowaną przez Strachwitzów w końcu XIX w., jednak badania archeologiczne odsłoniły w niej pozostałości budowli średniowiecznego zamku.